poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Legenda o różowym delfinie

W wodach Amazonki pływa słodkowodny delfin, którego polska nazwa brzmi inia, a portugalska boto-cor-de-rosa. Skóra tego ssaka rzeczywiście ma kolor różowy. Indianie nigdy nie polują na to zwierzę, mogłoby się bowiem okazać, że jego mięso smakuje jak mięso ludzkie. Według legendy różowy delfin jest zaklętym przez boga Tupa indiańskim wojownikiem, który naraził się bogom swą krnąbrnością i został za to ukarany. Jednak raz do roku, w czas zabawy wychodzi w przebraniu na brzeg rzeki, tam, gdzie rozbrzmiewa muzyka i płoną ogniska, i włącza się do tanecznego korowodu. Upatruje sobie najpiękniejszą z panien i nie wypuszcza jej ze swych objęć. Jego czar jest tak wielki, że żadna z dziewcząt mu się nie oprze. Po kilku miesiącach na świat przychodzi nieślubne dziecko dziewczyny i... różowego delfina. Wiara w legendę jest tak silna, że wiele dzieci w metrykach urodzenia jako ojca ma wpisanego boto. Jeśli dziewczyna nie pamięta, co się z nią działo w noc zabawy, a potem zachodzi w ciążę, wiadomo, że to delfin rzucił na nią urok.

I jak opowiedzieć tę historię dzieciom? Otóż dochodzę jedynie do momentu zabawy i mówię, że
boto oczarowuje dziewczęta, więc jeśli któraś z nich będzie kiedyś na zabawie w amazońskiej wiosce, musi uważać na tajemniczego mężczyznę, który poprosi ją do tańca. Wcześniej jeszcze długo rozwodzę się nad strojem owego młodzieńca. Wedle podań ma on bowiem na sobie charakterystyczny strój: kapelusz z płaszczki, pas z elektycznego węgorza, zegarek z kraba, a spodnie ze skóry anakondy. Na nogach nosi zaś buty z ryb. Kuriozalne, nieprawdaż? To jednak zazwyczaj odwraca uwagę dzieci od spraw romansowych i przez jakiś czas próbują sobie wyobrazić tego przedziwnego osobnika, twierdząc, że one od razu by poznały, że coś z nim nie tak:)

Brak komentarzy: