WIKTORIA KRÓLEWSKA
[zródło zdjęcia]

I choć miejscowi szamani przestrzegali młode i piękne dziewice przed złowieszczym wpływem księżyca, który odbierał im ciało i krew, aby wypełnić je swym światłem, żyła w wiosce dziewczyna, wojownicza Naiá, która nie bała się tych przestróg. Ba, każdej nocy czekała, że może tym razem wreszcie Jaci wezwie ją do siebie.
Na próżno jednak. Co noc, ktoś inny stawał się gwiazdą, a Naiá wciąż tkwiła na ziemi, marząc o księżycowym spotkaniu. Jej obsesja była tak silna, że dziewczyna przestała jeść i pić, i nawet mędrcy nie umieli nic na to poradzić.
Aż pewnej nocy, Naiá, zmęczona uporczywym czekaniem, udała się nad brzeg jeziora, aby napić się wody. Gdy pochyliła się nad jego taflą, ujrzała coś, czego nie widziała nigdy wcześniej — okrągłą i jasną twarz księżyca odbijającą się w wodzie. Myśląc, że właśnie tej nocy została wybranką Jaci, nachyliła się jeszcze bardziej, aby ta mogła ją pocałować i… na zawsze zniknęła w ciemnych odmętach jeziora.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz